Obudziłem
się o wschodzie słońca. Naga Delly leżała przytulona do mojej klaty.
-
Jak się spało mojej ukochanej Rydzi? - spytałem.
-
Dobrze. - odpowiedziała. - Ale nigdy więcej nie mów do mnie Rydzia! Nazywam się
Rydel Mary Lynch i jedyne zdrobnienie, które akceptuję to Delly. Ewentualnie
może być Dellka lub Dellunia.
- A
Dellcia?
-
Nie za często. W szczególności nie mów tak pieszczotliwie przy fanach, na jakiś
oficjalnych wydarzeniach... - nawijała. - Okay? - spytała na koniec.
-
Okay. - ucałowałem ją w policzek.
„Ryland”
Spędziliśmy
z Sav namiętną noc w namiocie. Rankiem wróciliśmy do hotelu, gdzie wzięliśmy
prysznic, by oczyścić się z piasku, a następnie zjedliśmy śniadanie.
-
Ryry... Mogę się o coś spytać? - zagadała gdy zmywałem naczynia.
-
Oczywiście, że tak, kochanie. - odparłem.
-
Kiedy się pobierzemy?
-
Nie wiem... - westchnąłem. - Zastanowimy się nad tym jak wrócimy z urlopu.
-
Jasne... A jak wrócimy to znów będziesz coś wymyślał...
- Skarbie...
- objąłem ją. - Nie będę się wykręcał. - zapewniłem, lecz nie wiem czy w to
wierzy.
„Ross”
Obudził
mnie okropny ból głowy. Próbowałem sobie coś przypomnieć... Coś z wczoraj...
-
Jak się czujesz? Masz kaca? - spytał Riker, który niespodziewanie pojawił się w
pokoju.
-
Dobrze... Tylko głowa mnie boli... - odparłem.
-
Weź prysznic, ubierz się czysto i zejdź do kuchni. Przygotuję Ci śniadanie i
dam tabletkę na kaca. - oznajmił i wyszedł z pokoju.
-
Okay. - powiedziałem sam do siebie, a następnie wstałem z łóżka.
„Rocky”
Dopiero
o 10 zebraliśmy się w kuchni na śniadaniu.
-
Czy to nie dziś jest ten casting? - spytałem Rossa.
-
Yyy... - spojrzał w kalendarz. - Tak! Muszę już iść! Zaraz będę spóźniony! -
chwycił kanapkę i wepchnął ją w całości do buzi.
Młody
wybiegł z domu zabierając tylko telefon, dokumenty i klucze od motoru. Wsiadł
na niego, ruszył niesamowicie szybko i tyle go widziałem.
Wróciłem
do stołu i dokończyłem swoje śniadanie, jednocześnie prowadząc ożywioną
dyskusję.
„Ross”
Na
szczęście tabletka pomogła i nie mam kaca.
Przyjechałem
na miejsce castingu. Wszedłem do budynku.
-
Dzień dobry. - powiedziałem z uśmiechem.
-
O, witaj Ross. - reżyser uściskał mnie serdecznie. - Zaraz zaczynamy. Siadaj. -
oznajmił i pokazał mi wolne miejsce. Usiadłem i czekałem...
Po
niespełna 5 minutach pojawiła się pierwsza kandydatka. Miała długi ciemne
włosy, była uśmiechnięta... Łatwo było zauważyć, że nie jest nasza... Typowa
dziewczyna z meksykańskich telenoweli. Skąd to wiem? Mówi prostym angielskim i
to jeszcze ze swoim akcentem. Podsumowując, wydaję się całkiem fajna i nawet
się nadaje do tej roli... Ale ja i tak czekam na tę moją... Moją jedyną...
Sekundy,
minuty, godziny mijają, a jej brak. Być może czeka na końcu... A być może mnie
wystawiła...
-
To była ostatnia dziewczyna. - oznajmił reżyser
po około 5 godzinach występów. - Którą wybierasz? - spytał.
-
Myślę, że ta pierwsza była najlepsza. - odparłem smutno.
-
No to decyzja zapadła. - uśmiechnął się. - Twoją partnerką będzie Ximena
Navarrete.
--------------------------------
Witajcie Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję serdecznie Alex Rover za dołączenie do grona czytelników i mam nadzieję, że zostaniesz aż do końca. - Ten rozdział jest dla Ciebie <3
A teraz pytanie z innej dziedziny...
"Czy u Was też jest tzw. 'wyścig szczurów' i każdy każdemu (a przynajmniej te nierozkapryszone panny, które myślą, że wszystko im się należy i, że są najlepsze) 'podkłada nogi', kabluje i robi wszystko by ta druga osoba miała gorsze oceny?"
Ja się z taką sytuacją spotkałam wczoraj na lekcji wychowania fizycznego, ale nie będę się tu rozpisywać (jedyna Rikeroholic zna szczegóły).
Pozdrawiam, zapraszam także na http://youlovewhoyoulove.blogspot.com i do napisania <3
--------------------------------
Witajcie Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję serdecznie Alex Rover za dołączenie do grona czytelników i mam nadzieję, że zostaniesz aż do końca. - Ten rozdział jest dla Ciebie <3
A teraz pytanie z innej dziedziny...
"Czy u Was też jest tzw. 'wyścig szczurów' i każdy każdemu (a przynajmniej te nierozkapryszone panny, które myślą, że wszystko im się należy i, że są najlepsze) 'podkłada nogi', kabluje i robi wszystko by ta druga osoba miała gorsze oceny?"
Ja się z taką sytuacją spotkałam wczoraj na lekcji wychowania fizycznego, ale nie będę się tu rozpisywać (jedyna Rikeroholic zna szczegóły).
Pozdrawiam, zapraszam także na http://youlovewhoyoulove.blogspot.com i do napisania <3
Wyścig szczurów - znam to. Bywają szczury co żeby być najlepsze to 8 godzin do toalety nie chodzą! I jeszcze się tym szczycą.
OdpowiedzUsuńRozdział milutki - widzę nową bohaterkę, ale fragment z Ryd i tak najlepszy
Pozdrowionka i do następnego:)
Super rozdział;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny;)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
PS. Idę się pouczyć na olimpiadę i egzamin próbny.
Powodzenia :)
UsuńDaj znać jak poszło ;)
D..dla mnie? Nawet nie wiesz, jak mnie wzruszyłaś.
OdpowiedzUsuńRoss mnie wkurza, ja jestem Raura forever i mam nadzieję, ze oni w końcu będą razem.
Jeszcze raz dzięki!
~ Alex
Fajny rozdział czekam na następny i mam nadzieje,że Ross będzie z Laurą a i zapraszam na mój komentarz mile widziany
OdpowiedzUsuńhttp://pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział komentarz mile widziany
OdpowiedzUsuń