Wasze odpowiedzi są cudowne.
„Rydel”
Chłopacy
poszli spać już o 20. Ross narzekał, że go łeb boli od alkoholu, ale i tak pił
dalej. Skończyło się to tak, że chłopaki zanieśli go do jego pokoju, bo tak był
zalany.
Równo
o 20:30 przyszedł Ell.
-
Hej skarbie. - przywitał się i ucałował mnie w policzek.
-
Hej. - odpowiedziałam krótko i położyłam ręce na jego szyi. - Ty, ja, kolacja,
kąpiel i seks... Co o tym sądzisz?
-
Myślę, że to kusząca propozycja...
„Ryland”
Kupiłem
bukiet krwistoczerwonych róż i wróciłem z nimi do hotelu. Usiadłem na łóżku i
czekałem aż Sav wyjdzie z łazienki.
- O
kupiłeś dla mnie kwiatki... - zachwyciła się, gdy je zobaczyła.
-
Cieszysz się? - spytałem.
-
Średnio. Wolałabym czekoladki, bo na kwiaty jestem uczulona... - odparła.
-
Przepraszam. Następnym razem będę wiedział. - powiedziałem smutno, bo pierwszy
punk mojego planu nie wypalił. - Idziemy na plażę? - zmieniłem temat tym
pytaniem.
-
Jasne. Tylko się przebiorę.
„Ellington”
Zjedliśmy
z Delly na kolację własnoręcznie przygotowane kanapki z serem i pomidorem. Do
tego wypiliśmy herbatę Roibos. Niby zwykła kolacja, a jednocześnie bardzo
romantyczna. Następnie wzięliśmy wspólną kąpiel. Chlapaliśmy się wodą i
rzucaliśmy pianą. Było ekstra.
„Savannah”
Obejrzałam
z Ryrym zachód słońca mimo iż za tym nie przepadam. Coś takiego jest zbyt
romantyczne i bardzo nietypowe dla mojego ukochanego.
Gdy
słońce zaszło, a księżyc zawitał na niebie, Ryland padł na kolano i wyciągnął
małe pudełko.
-
Wyjdziesz za mnie Sav? - zapytał otwierając pudełeczko. Moim oczom ukazał się
piękny, drogi, złoty pierścionek z diamentem. Chwilę się zawahałam... Nie
wiedziałam co odpowiedzieć...
„Ryland”
Sav
długo się zastanawiała... Strasznie długo.
-
Nie. - odparła w końcu, co oznaczało, że pozostaje mi tylko jedno ~ iść się
utopić.
Ruszyłem
w kierunku oceanu, gdy zaczęła coś za mną wołać.
-
Ryry wracaj! Ja żartowałam! - krzyczała biegnąc w moim kierunku. - Oczywiście,
że się zgadzam! - rzuciła mi się na szyję.
Jedną
ręką objąłem ją w pasie, a drugą pogładziłem jej włosy.
-
Nie żartujesz? - spytałem.
-
Nie. Teraz już nie. - delikatnie pocałowała mój policzek. - Dawaj pierścionek.
- rzuciła śmiejąc się szczerze.
„Rydel”
Po
kąpieli położyliśmy się z Ellem na łóżku.
-
Nawet nie wiesz ile na to czekałam... - oznajmiłam, a następnie namiętnie go
pocałowałam.
- A
ja myślałem, że się nigdy nie doczekam. - oparł ze śmiechem.
-
Pewnie by tak było, gdyby nie mój sprytny plan upicia chłopaków. - uśmiechnęłam
się.
-
Może i tak... Ale dość już gadania... Wiesz przecież po co mnie tu
zaprosiłaś... - objął mnie ramieniem.
-
Wiem... Ale nigdzie nie było napisane, że nie mogę zmienić planów... - mówiłam
pewna siebie.
-
Nie trzeba pisać! To chyba oczywiste! - krzyknął i zaczął mnie łaskotać.
-
Przestań! - prosiłam nie mogąc się uspokoić.
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńTo chyba mój ulubiony;)
Czekam na kolejny;)
Rozdział taki lekki i fajny. Podobał mi się fragment z Sav, no i moja Dellcia oczywiście.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację, pozdrawiam serdecznie i czekam na next :)
Super rozdział, blog z resztą też :)
OdpowiedzUsuńZyskałaś nową czytelniczkę
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next < 3