wtorek, 12 stycznia 2016

Rozdział 14

„Ross”
Poszedłem po ciasteczko z tea party. Zupełnie się nie spodziewałem, że ją spotkam.
- To Ty? - spytałem zdziwiony. Była identyczna jak moja ukochana panienka.
- To Wy się znacie? - Ryd była równie zdziwiona.
- Tak. - odpowiedziała. - A tak w ogóle to Courtney jestem. - dodała i wyciągnęła do mnie rękę.
- Fajnie, że w końcu poznałem twoje imię. Teraz czas na wyjaśnienia. - powiedziałem, a raczej wycedziłem przez zęby.
- Jakie wyjaśnienia? - zapytała.
- Dowiesz się jak ze mną pójdziesz. - poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie i czekałem.

„Courtney”
Byłam w szoku. Uprawiałam seks z bratem kumpeli i to jeszcze za pieniądze. Co ja takiego narobiłam? Pewnie teraz mnie znienawidzą.
- Muszę iść z nim pogadać. Niedługo wrócę. - oznajmiłam i poszłam do niego.
Siedział w salonie na kanapie. Usiadłam obok i złapałam jego dłoń. Od razu ją wyrwał.
- Dlaczego nie przyjechałaś na casting? - spytał oschle.
- Bo szef mnie nie puścił. Bo nie miałam za co... - mówiłam tak jakby było to oczywiste.
- A dlaczego ukryłaś swoją tożsamość? Dlaczego ukrywałaś swoją pracę przed Rydel? - zadawał kolejne pytania.
- Tożsamość... - powtórzyłam. - Szef mi zakazał podawać swoje dane osobowe. - odpowiedziałam.
- A tajemnica przed Ryd? - zapytał jeszcze raz.
- Ona jest porządną dziewczyną i nie chciałam jej sprowadzić na złą drogę. To było dla jej bezpieczeństwa...

„Rydel”
Próbowałam coś podsłuchać, ale byli na tyle cicho, że nic nie słyszałam.
- I co? - spytała Vanni.
- Nic. Są bardzo cicho. - odparłam.
- Wiecie co? Ja pójdę do Rocky'ego. Pewnie już za nami tęskni. - oznajmiła Alexa głaszcząc ledwo widoczny brzuszek i wyszła.
- Zostałyśmy we trzy... - westchnęłam.
W tym momencie na całe pomieszczenie rozległ się dźwięk telefonu Sav. Odebrała go, coś mruknęła i się rozłączyła.
- Muszę lecieć. Ryry jest u mnie w domu i ustala z moim ojcem szczegóły naszego ślubu. Niestety jestem tam potrzebna. - powiadomiła nas, a następnie wyściskała i poszła.
- Mam nadzieję, że Ty mnie nie zostawisz? - popatrzyłam na Vanni.
- Jasne, że... - nie dokończyła, bo Rik wszedł do jadalni.
- O, już po tea party? W takim razie porywam moją Vanni. - powiedział i za rękę wyprowadził z kuchni.

„Alexa”
Weszłam do pokoju Rocky'ego.
- Hej skarbie. - ucałowałam go w policzek i usiadłam obok.
- Tęskniłem... - przytulił się.
- Tak myślałam. - uśmiechnęłam się. - Kiedy pomyślimy o naszym ślubie?
- Może teraz?
- Okay... Więc od czego zaczniemy?
- Może od daty?
- W takim razie proponuję po narodzinach dziecka. Tak na spokojnie.
- Zgoda.

„Ryland”
Gdy Sav przyszła podjęliśmy ostateczne decyzje co do ślubu.
- Będzie cudownie... - zachwyciła się moja ukochana.
- I tak romantycznie... - dodałem i ją pocałowałem.
- Jesteście razem tacy uroczy... - stwierdził jej tata. - Będę już uciekał. -  wyściskał nas i poszedł.
Gdy zostaliśmy sami postanowiliśmy zrobić sobie pizzę na kolację.

„Ross”
Porozmawialiśmy z Court jeszcze chwilę, a następnie poszliśmy do mojego pokoju. Tam całowaliśmy się namiętnie, co chwilę rzucając na podłogę kolejne ubrania.
Jeśli chodzi o nasze relacje... Wszystko wydaje się na dobrej drodze, a to jest seks na zgodę.

3 komentarze:

  1. Ross jakich trudnych słów używa - tożsamość...
    Ale fajnie, że tak zareagował. I seks na zgodę ;)
    Muszę kończyć, bo jadę tramwajem i strasznie trzęsie, że nie idzie pisać, a nie mogłam się doczekać rozdziału.
    Pozdrowionka i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :*
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział
    Czekam na następny :)
    A i zapraszam do mnie
    pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń