„Ross”
Obudziłem
się i przetarłem oczy. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Była 6:30, a naga
Ximena leżała wtulona w mój tors. Odsunąłem ją od siebie, wstałem i ubrałem się
w pośpiechu. Po cichu opuściłem jej dom i wróciłem do hotelu. Usiadłem na łóżku
i próbowałem na spokojnie przeanalizować wydarzenia minionej nocy.
„Courtney”
Rankiem
wybrałam się pierwszy raz do pracy. Otworzyłam stoisko i czekałam aż ktoś
przyjdzie kupić truskawki.
- O
hej. – usłyszałam głos Vanni. – Co słychać? – zapytała.
-
Jestem w pracy. Nie mogę rozmawiać na prywatne tematy. – odparłam. – Kupisz
coś?
-
Jasne.
„Alexa”
Jadłam
właśnie śniadanie, gdy do mojego domu wszedł Rocky.
-
Hej kochanie. – ucałował mnie w policzek.
-
Hej. – odpowiedziałam.
-
Mam dla Ciebie niespodziankę. – powiedział i chwycił mnie za rękę. – Chodź ze
mną.
Wstałam
od stołu, szybko zabrałam kanapkę i ruszyłam za ukochanym. Zaprowadził mnie do
swojego samochodu i otworzył bagażnik.
-
Ta da! – krzyknął i pokazał ręką na drewniany przedmiot.
-
Co to jest? – zapytałam.
-
Łóżeczko dla naszego dziecka. – odparł. – Tylko trzeba je złożyć.
-
Oh Rocky… To urocze. – pocałowałam go. – Ale wiesz, że to narodzin dziecka
jeszcze sporo czasu?
-
Wiem, ale nie mogłem się już powstrzymać i musiałem je kupić.
„Ximena”
Otworzyłam
oczy, usiadłam na łóżku i przeciągnęłam. Dopiero po chwili zauważyłam brak
Rossa. Ubrałam na siebie tylko szlafrok i zeszłam do kuchni z nadzieją, że tam
zastanę blondyna. Niestety… Tam go nie było. Postanowiłam poszukać go w innych
częściach domu. Obeszłam wszystkie pomieszczenia kilka razy, a po Lynchu ani
śladu.
-
Widocznie poszedł już do swojego hotelu… - westchnęłam i zabrałam się za
śniadanie.
„Ryland”
Tuż
po śniadaniu wybrałem się na spotkanie z Sav. Siedzieliśmy w zacisznej
kawiarence i zajadając się czekoladowymi babeczkami dyskutowaliśmy na temat
naszego ślubu. Postanowiliśmy urządzić wielki ślub ~ wszyscy Lynche jednego
dnia.
-
Więc tak. Riker i Vanni wybiorą dekoracje kościoła, Rydel z Ellem menu, Rocky z
Alexą dekoracje sali weselnej, a my muzykę.
- A
co będzie robił Ross? – zapytała.
-
Ross? Ross znajdzie dobrego fotografa i kamerzystę. – odparłem.
- A
tak w ogóle to z kim Ross będzie ślubował?
-
Ja tam nie wiem. Albo z Laurą albo z Courtney. Ale raczej z Laurą, bo mama mu
wybierze żonę.
-
Dlaczego?
-
Wiesz przecież jaki on niezdecydowa… - nie dokończyłem, bo zadzwonił mój
telefon. – Przepraszam na chwilę. Muszę odebrać. To Ross. – powiedziałem i
odebrałem połączenie od brata. Powiedział tylko jedno zdanie i się rozłączył.
Opadłem powrotem na krzesło i westchnąłem.
-
Chyba jest jeszcze jedna kandydatka na żonę Rossa. – oznajmiłem.
Najlepsza moja reakcja dziś: To Rocky i Alexa będą mieć dziecko? Chyba coś przegapiłam, ale teraz już wiem. Tak samo jak z ślubem Ryry'ego.
OdpowiedzUsuńZ Courtney to się nam niezła sprzedawczyni robi - "Nie mogę rozmawiać na prywatne tematy. Kupisz coś?" :)
Pozdrowionka i czekam na next.