wtorek, 16 lutego 2016

Rozdział 19

„Ross”
Obudziłem się i przetarłem oczy. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Była 6:30, a naga Ximena leżała wtulona w mój tors. Odsunąłem ją od siebie, wstałem i ubrałem się w pośpiechu. Po cichu opuściłem jej dom i wróciłem do hotelu. Usiadłem na łóżku i próbowałem na spokojnie przeanalizować wydarzenia minionej nocy.

 „Courtney”
Rankiem wybrałam się pierwszy raz do pracy. Otworzyłam stoisko i czekałam aż ktoś przyjdzie kupić truskawki.
- O hej. – usłyszałam głos Vanni. – Co słychać? – zapytała.
- Jestem w pracy. Nie mogę rozmawiać na prywatne tematy. – odparłam. – Kupisz coś?
- Jasne.

„Alexa”
Jadłam właśnie śniadanie, gdy do mojego domu wszedł Rocky.
- Hej kochanie. – ucałował mnie w policzek.
- Hej. – odpowiedziałam.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. – powiedział i chwycił mnie za rękę. – Chodź ze mną.
Wstałam od stołu, szybko zabrałam kanapkę i ruszyłam za ukochanym. Zaprowadził mnie do swojego samochodu i otworzył bagażnik.
- Ta da! – krzyknął i pokazał ręką na drewniany przedmiot.
- Co to jest? – zapytałam.
- Łóżeczko dla naszego dziecka. – odparł. – Tylko trzeba je złożyć.
- Oh Rocky… To urocze. – pocałowałam go. – Ale wiesz, że to narodzin dziecka jeszcze sporo czasu?
- Wiem, ale nie mogłem się już powstrzymać i musiałem je kupić.

„Ximena”
Otworzyłam oczy, usiadłam na łóżku i przeciągnęłam. Dopiero po chwili zauważyłam brak Rossa. Ubrałam na siebie tylko szlafrok i zeszłam do kuchni z nadzieją, że tam zastanę blondyna. Niestety… Tam go nie było. Postanowiłam poszukać go w innych częściach domu. Obeszłam wszystkie pomieszczenia kilka razy, a po Lynchu ani śladu.
- Widocznie poszedł już do swojego hotelu… - westchnęłam i zabrałam się za śniadanie.

„Ryland”
Tuż po śniadaniu wybrałem się na spotkanie z Sav. Siedzieliśmy w zacisznej kawiarence i zajadając się czekoladowymi babeczkami dyskutowaliśmy na temat naszego ślubu. Postanowiliśmy urządzić wielki ślub ~ wszyscy Lynche jednego dnia.
- Więc tak. Riker i Vanni wybiorą dekoracje kościoła, Rydel z Ellem menu, Rocky z Alexą dekoracje sali weselnej, a my muzykę.
- A co będzie robił Ross? – zapytała.
- Ross? Ross znajdzie dobrego fotografa i kamerzystę. – odparłem.
- A tak w ogóle to z kim Ross będzie ślubował?
- Ja tam nie wiem. Albo z Laurą albo z Courtney. Ale raczej z Laurą, bo mama mu wybierze żonę.
- Dlaczego?
- Wiesz przecież jaki on niezdecydowa… - nie dokończyłem, bo zadzwonił mój telefon. – Przepraszam na chwilę. Muszę odebrać. To Ross. – powiedziałem i odebrałem połączenie od brata. Powiedział tylko jedno zdanie i się rozłączył. Opadłem powrotem na krzesło i westchnąłem.
- Chyba jest jeszcze jedna kandydatka na żonę Rossa. – oznajmiłem.

1 komentarz:

  1. Najlepsza moja reakcja dziś: To Rocky i Alexa będą mieć dziecko? Chyba coś przegapiłam, ale teraz już wiem. Tak samo jak z ślubem Ryry'ego.
    Z Courtney to się nam niezła sprzedawczyni robi - "Nie mogę rozmawiać na prywatne tematy. Kupisz coś?" :)
    Pozdrowionka i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń