„Ross”
Po
sprzeczce z Laurą poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżko i starałem się
uspokoić, gdy do pokoju weszła Rydel.
-
Co jest Ross? – spytała.
-
Nic takiego… Pokłóciliśmy się z Lau. – odpowiedziałem.
-
Przykro mi. – siostra usiadła obok i mocno mnie przytuliła. – Zobaczysz…
Wszystko się ułoży.
-
Wątpię w to. Najpierw kłótnia z Rikiem, teraz z Laurą… A do tego cały czas
myślę o tej dziewczynie z klubu.
-
Może mi jeszcze powiesz, że się w niej zakochałeś? – była nieco zła.
-
Nie wiem… Chyba tak… - odparłem i mocniej wtuliłem się w Delly.
-
To dlatego… - nie dokończyła, bo mama Stormie stanęła w drzwiach.
-
Obiad czeka. – oznajmiła.
-
Zaraz przyjdziemy. - odkleiłem się od
Ryd, a następnie zszedłem do kuchni z nią i mamą do kuchni.
„Courtney”
Szykowałam
się do pracy, gdy przyszła moja znajoma Vanni Latimer
- A
Ty znowu tam idziesz? – zapytała.
- A
z czego mam się utrzymać? Ojciec siedzi w LA, a ja nie mam za co do niego
dołączyć. – odparłam oschle i wróciłam robienia makijażu.
- Są
inne oferty pracy… Możesz znaleźć coś z równie wysokimi zarobkami. – nie dawała
za wygraną.
-
Nigdzie tyle nie dostaniesz… Najwięcej pieniędzy to napiwki. – oświadczyłam na
co Vanni pokręciła głową.
- Z
Tobą nie da się rozmawiać o pracy. – opadła na sofę. – A jak tam Twoje sprawy
sercowe?
-
Tak sobie… - westchnęłam. - Calum gdy się dowiedział, gdzie pracuję, zerwał ze
mną.
- I
dobrze. Ja też bym nie chciała być z kimś kto sypia z innymi za pieniądze. –
powiedziała, za co spiorunowałam ją wzrokiem. – Przepraszam jeśli Cię uraziłam,
ale to jest prawda. – dodała, po czym wstała, wzięła torebkę i nie czekając na
moją odpowiedź wyszła.
„Riker”
Właśnie
jadłem obiad, gdy w całym domu rozległ się dźwięk mojego telefonu. Szybko
wyciągnąłem go z kieszeni i zerknąłem na ekran. Dzwoniła Vanni ~ moja nowa
dziewczyna. Odebrałem połączenie opuszczając kuchnię.
-
Co słychać kochanie? – spytałem.
-
Mam dla Ciebie niespodziankę. – oznajmiła.
-
Jaką? – byłem naprawdę ciekawy.
- Niedługo
przyjeżdżam do LA. – powiedziała z radością.
-
To świetnie. Bardzo za Tobą tęsknię. – nieco skłamałem, bo ani trochę za nią
nie tęsknię.
-
Ja za tobą też. – odpowiedziała. – Będę musiała kończyć, bo mam mało kasy na
koncie. Odezwę się dzień przed moim przyjazdem.
-
Okay. To do usłyszenia.
-
Do usłyszenia. – rozłączyła się, a ja wróciłem do kuchni zjeść obiad.
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny;)
Czyli to Courtney!!! Ha ha ;)
OdpowiedzUsuńNiech przyjedzie z Vanni!
Pozdrawiam i czekam na next :)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡