wtorek, 17 listopada 2015

Rozdział 6

„Ross”
Po sprzeczce z Laurą poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżko i starałem się uspokoić, gdy do pokoju weszła Rydel.
- Co jest Ross? – spytała.
- Nic takiego… Pokłóciliśmy się z Lau. – odpowiedziałem.
- Przykro mi. – siostra usiadła obok i mocno mnie przytuliła. – Zobaczysz… Wszystko się ułoży.
- Wątpię w to. Najpierw kłótnia z Rikiem, teraz z Laurą… A do tego cały czas myślę o tej dziewczynie z klubu.
- Może mi jeszcze powiesz, że się w niej zakochałeś? – była nieco zła.
- Nie wiem… Chyba tak… - odparłem i mocniej wtuliłem się w Delly.
- To dlatego… - nie dokończyła, bo mama Stormie stanęła w drzwiach.
- Obiad czeka. – oznajmiła.
- Zaraz przyjdziemy. -  odkleiłem się od Ryd, a następnie zszedłem do kuchni z nią i mamą do kuchni.

„Courtney”
Szykowałam się do pracy, gdy przyszła moja znajoma Vanni Latimer
- A Ty znowu tam idziesz? – zapytała.
- A z czego mam się utrzymać? Ojciec siedzi w LA, a ja nie mam za co do niego dołączyć. – odparłam oschle i wróciłam robienia makijażu.
- Są inne oferty pracy… Możesz znaleźć coś z równie wysokimi zarobkami. – nie dawała za wygraną.
- Nigdzie tyle nie dostaniesz… Najwięcej pieniędzy to napiwki. – oświadczyłam na co Vanni pokręciła głową.
- Z Tobą nie da się rozmawiać o pracy. – opadła na sofę. – A jak tam Twoje sprawy sercowe?
- Tak sobie… - westchnęłam. - Calum gdy się dowiedział, gdzie pracuję, zerwał ze mną.
- I dobrze. Ja też bym nie chciała być z kimś kto sypia z innymi za pieniądze. – powiedziała, za co spiorunowałam ją wzrokiem. – Przepraszam jeśli Cię uraziłam, ale to jest prawda. – dodała, po czym wstała, wzięła torebkę i nie czekając na moją odpowiedź wyszła.

„Riker”
Właśnie jadłem obiad, gdy w całym domu rozległ się dźwięk mojego telefonu. Szybko wyciągnąłem go z kieszeni i zerknąłem na ekran. Dzwoniła Vanni ~ moja nowa dziewczyna. Odebrałem połączenie opuszczając kuchnię.
- Co słychać kochanie? – spytałem.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. – oznajmiła.
- Jaką? – byłem naprawdę ciekawy.
- Niedługo przyjeżdżam do LA. – powiedziała z radością.
- To świetnie. Bardzo za Tobą tęsknię. – nieco skłamałem, bo ani trochę za nią nie tęsknię.
- Ja za tobą też. – odpowiedziała. – Będę musiała kończyć, bo mam mało kasy na koncie. Odezwę się dzień przed moim przyjazdem.
- Okay. To do usłyszenia.
- Do usłyszenia. – rozłączyła się, a ja wróciłem do kuchni zjeść obiad.

3 komentarze:

  1. Super rozdział:)
    Czekam na kolejny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli to Courtney!!! Ha ha ;)
    Niech przyjedzie z Vanni!
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń