„Ross”
Przez następne kilka dni atmosfera w domu była bardzo napięta. Riker albo nie odzywał się do mnie wcale albo wszczynał kłótnię o byle co. Rocky i Alexa trochę się posprzeczali. Ona myśli, że on zdradzał ją w trasie, on, że ona znalazła sobie innego. Ryland ledwo co wróciliśmy z trasy pojechał na urlop z Sav, a Vanni ciągle do nas dzwoni i zamęcza Rika. Rodzice pojechali na jakiś czas do dziadków, ale wczoraj wrócili. Delly i Ell ciągle gdzieś wychodzą. Ja natomiast większość dnia spędzam na tarasie z moją ukochaną gitarą Luną w ręku. Kilka razy dzwoniła do mnie Laura i opowiadała jak rozwija się jej kariera. Chce się spotkać, ale ja nie mam na to ochoty, więc ciągle wymyślam jakieś wymówki.
Przez następne kilka dni atmosfera w domu była bardzo napięta. Riker albo nie odzywał się do mnie wcale albo wszczynał kłótnię o byle co. Rocky i Alexa trochę się posprzeczali. Ona myśli, że on zdradzał ją w trasie, on, że ona znalazła sobie innego. Ryland ledwo co wróciliśmy z trasy pojechał na urlop z Sav, a Vanni ciągle do nas dzwoni i zamęcza Rika. Rodzice pojechali na jakiś czas do dziadków, ale wczoraj wrócili. Delly i Ell ciągle gdzieś wychodzą. Ja natomiast większość dnia spędzam na tarasie z moją ukochaną gitarą Luną w ręku. Kilka razy dzwoniła do mnie Laura i opowiadała jak rozwija się jej kariera. Chce się spotkać, ale ja nie mam na to ochoty, więc ciągle wymyślam jakieś wymówki.
„Laura”
Ross jest jakiś dziwny ostatnio. Mało mówi, nie chce się spotkać… Koniecznie muszę go odwiedzić i dowiedzieć się co się dzieje.
Ubrałam sukienkę od niego i trampki. Zabrałam komórkę i ruszyłam do domu Lynchów. Zapukałam do drzwi. Nic. Zapukałam ponownie. Znów nic. Zapukałam trzeci raz i w końcu drzwi się otworzyły. Zobaczyłam w nich Rikera z podbitym okiem.
- Y… Jest Ross? – spytałam.
- Na tarasie. – odparł ze złością.
- Co Ci się stało?
- Nic.
- Jak nic? Jesteś wściekły i masz podbite oko. Co się stało? – byłam stanowcza.
- Pokłóciliśmy się z Rossem.
- O co?
- Jak chcesz wiedzieć o co, to się go sama spytaj. Ja nie mam ochoty gadać o tym durniu.
- Okay. Spytam. – ruszyłam w stronę tarasu. – A i jeszcze jedno. Nie nazywaj go durniem. – dodałam i odeszłam.
„Riker”
Oj ta Laura. Nie wiem co ona widzi w tym Rossie…
Poszedłem za nią i podsłuchiwałem o czym rozmawiają.
- Hej Lau. – przywitał się z nią.
- Hej skarbie. – usiadła mu na kolana. – Co się dzieje? – spytała z troską.
- Nic takiego… - westchnął.
- O co pokłóciłeś się z Rikerem?
- O panienkę z klubu nocnego. – odparł ze spokojem.
- Co? Tylko mi nie mów, że mnie zdradziłeś?
- A to my w ogóle jesteśmy razem? – był zdziwiony.
- A nie?
- Nigdy nie byliśmy i nie jesteśmy. – strącił Laurę ze swoich kolan i chciał wejść do domu. Szybko uciekłem i nie słuchałem dalej, ale coś mi się wydaje, że tak szybko się nie pogodzą…
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny;)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
O Laura się pojawiła i to z czym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na next :)